StaroDzierzgonianie

Gminny Ośrodek Kultury w Starym Dzierzgoniu realizuje projekt pn. „Zespół Ludowy StaroDierzgonianie – nauka śpiewu i tańca wraz z wyposażeniem”. Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach działania 413 „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju”  w zakresie małych projektów objętego PROW na lata 2007-2013.

 

Gminne Centrum Kulturalno Biblioteczne

w Starym Dzierzgoniu

Reklama

Motławianki

Aniołki Buzanka

Wycieczka "KOLoSa" do Szymbarka PDF Drukuj Email
Wpisany przez Administrator   
Wtorek, 03 Maj 2011 09:10

Dzień 2 maja 2011 r. był wolny od zajęć szkolnych. Z tej okazji skorzystali uczestnicy programu "KOLoS" w wyjechali na wycieczkę - plener fotograficzny do zamku w Szymbarku. W zorganizowaniu wycieczki pomógł, po raz kolejny, Pan Leszek Korbas, który część młodzieży przewiózł swoim transportem.

Fot. Norbert Grążawski

Dziś zamek w Szymbarku to ruina. Można jednak zwiedzić obiekt. Trzeba odnaleźć „opiekuna ” budynku, miłego dziadka Władysława Dańcyszyn (mieszkańca Szymbarka), który za przysłowiową „dychę” wpuści do środka warowni, pokaże uroki tego magicznego miejsca oraz opowie ciekawą historię.

Władysław Dancyszyn - opiekun zamku. Fot. Tomek Przybyszewski

Chcieliśmy uczestnikom "KOLoSa" pokazać ruiny zamku i odbyć w nim plener fotograficzny jeszcze przed wyruszeniem do "naszego" zamku w Przezmarku. Uważaliśmy bowiem, że młodzież musi mieć wyobrażenie o potędze zamku w Przezmarku, a zachowane mury twierdzy w Szymbarku takie wyobrażenie dają.

Fot. Adrian Grzywacz

Wieś Szymbark, której niemiecka nazwa brzmi Schönberg (Piękna Góra), położona jest nad malowniczym jeziorem niedaleko Iławy (woj. warmińsko-mazurskie). To właśnie góra wymusiła lokalizację twierdzy, której budowę rozpoczęto w latach 70-tych XIV wieku. Niektórzy historycy uważają, że wznoszenie obiektu rozpoczęto już w XIII wieku. Na jednej z baszt zachowała się metalowa chorągiewka z datą 1308 r.

Fot. Ola Hordyńska

Fot. Jurek Grążawski

W XIV wieku warownia w Szymbarku była własnością  kapituły pomezańskiej – instytucji kościelnej będącej radą przy biskupie diecezji pomezańskiej w państwie krzyżackim, gdzie mieszkał prepozyt kapituły. Pierwszym właścicielem, a zarazem inicjatorem tego przedsięwzięcia był proboszcz kapituły pomezańskiej Henryk ze Skarlina. Świadczy o tym napis umieszczony nad bramą wjazdową „Hec Porta Constructa Est Anno Domini MCCCLXXXVI Tempore Fratris Henrici De Skarlin Prepoziti”.


Uczestnicy pleneru fotograficznego w zamku szymbarskim

Podczas wojny trzynastoletniej (1454-1466) toczącej się między Polską a Zakonem twierdza kilkakrotnie przechodziła w posiadanie to jednej to drugiej strony. Ostatecznie spłonęła z rąk bliżej nieokreślonych sprawców. Kolejny konflikt polsko-krzyżacki okazał się dla zamku znacznie mniej okrutny. Po przybyciu pod jego mury 5 tysięcznej armii pod dowództwem Stanisława Kostki, miejscowy proboszcz Mikołaj Schoenborn niemal bez walki otworzył bramy 1 stycznia 1520 roku.
W XVI wieku, po sekularyzacji zakonu krzyżackiego (zeświecczenia Państwa Zakonnego), zamek przeszedł w ręce rodu von Polentzów. Syn oraz wnuk biskupa ewangelickiego Georga Polenz w latach 1570-90 rozbudowali swoją rodową siedzibę, nadając jej wygląd zgodny z wymogami renesansu. W 1653 dobra w Szymbarku przeszły w posiadanie Jonasza Kazimierza zu Eulenburg, a czternaście lat później wdowa po zmarłym właścicielu spieniężyła je Teodorowi Schlieben.

Fot. Tomek Przybyszewski
Przed tablicą informacyjną

W 1699 roku właścicielem obiektu została rodzina Finckensteinów, która posiadała ona ogromne stada owiec koło Dąbrówna. W XVIII wieku Albrecht Krzysztof Finck von Fickenstein dokonał barokowej przebudowy obiektu.  Wokół zamku powstał obszerny park i oranżeria. Pruscy hrabiowie nie uprawiali tam jednak cytrusów. Zimą służba wynosiła tam w donicach ciepłolubne rośliny, by przetrwały mrozy w odpowiednio ogrzanych pomieszczeniach. Rodzina Finckeinsteinów była blisko spokrawniona z właścicielami Kamieńca.

Fot. Wiktoria Mąkosa

Sto lat później całość otoczono murem, a w parku założono korty tenisowe. Ciekawostka jest, że przed wojną, by na tenisa nie chodzić dookoła zamku, Finckensteinowie wybudowali w jednej z tylnich baszt klatkę schodową. Część mieszkalna zamku została dostosowana do standardów epoki na przełomie XIX i XX wieku. Dzięki temu twierdza do II wojny światowej był zamieszkałą rezydencją, co w przypadku średniowiecznych warowni nie było regułą.

Fot. Artur Lewandowski

Ciekawostką zamku są baszty. Spośród 10 nie było 2 takich samych.  Prawdopodobnie powodem takiej różnorodności był fakt, że zamek budowano bardzo długo, a budowniczy chcieli nadążyć za technologią militarną. Dwóch baszt nie skończono w ogóle, ponieważ w trakcie wznoszenia straciły one sens militarny.

Fot. Kamil Korbas

Pod koniec II wojny światowej na zamku w Szymbarku stacjonowały oddziały SS. Kiedy w styczniu 1945 roku wojska sowieckie posuwały się na zachód w stronę Berlina, rodzina Finckensteinów musiała uciekać przed nadciągającym frontem wschodnim. W wielkim pośpiechu pakowali tylko to, co najpotrzebniejsze. Podobno trzykrotnie objechali dziedziniec zamku zanim uciekli Armii Czerwonej.
Po przejściu frontu obiekt zajęły wojska sowieckie. Po jednej z „pijackich” biesiad czerwonoarmiści postanowili wjechać do warowni czołgiem. Kiedy ów inicjatywa się nie udała – zbyt wąski wjazd (most) do zamku i sowiecki czołg nie mógł go sforsować – rosyjanie spalili więc zabudowania. Sowieci musieli podpalać zamek aż dwa razy, bo za pierwszym razem ogień nie imał się murów. Kiedy już zamek zajął się ogniem na dobre, temperatura była tak wysoka, że strzelające dachówki znajdowano aż w oddalonym o 2,5 km Ząbrowie. Wszelkie dzieła sztuki z „wyzwolonego” zamku przez Armię Czerwoną zwieziono do jednego z kościołów w Ostródzie. Przeszły one tam wstępną selekcję pod okiem sowieckich historyków sztuki. Co wartościowe wysyłano do Moskwy.

Fot. Jakub Kryszczak

Po wojnie w zniszczonym zamku urządzono świetlicę, w której odbywały się między innymi uroczystości szkolne (w Szymbarku powstała szkołą podstawowa). Funkconuje legenda o ukrytym skarbie Finckeinsteinów.

"Pewnego dnia w czasach PRL-u do kierownika miejscowego PGR-u przybyło dwóch ludzi. Przedstawili się jako wysłannicy ministerstwa. Oznajmili, że muszą „coś sprawdzić” w zamku. Ludzie ci wynieśli z piwnicy zamku trzy skrzynie. Po jakimś czasie okazało się, że mężczyźni ci nie byli zwykłymi oszustami. Po tej wizycie wszelki ślad po nich zaginał. Sprawą zajął się nawet Urząd Bezpieczeństwa, ale bez skutku. Do dziś nie wiadomo, co było w tych skrzyniach. Zastanawiające jest także na czyje zlecenie działali i kto wskazał im miejsce ukrycia skrzyń. Może ktoś z rodziny Fickensteinów. Niewiadomo".

Fot. Adrian Grzywacz


Władze PRL dopiero w latach 60-tych XX wieku postanowiły rozpocząć prace konserwatorskie w szymbarskim zamku. Polegały one tylko na odgruzowaniu i zabezpieczeniu wschodniego skrzydła twierdzy oraz części zadaszenia pozostałych budynków. Zniszczony obiekt przejęła w 1988 roku fundacja Widzieć Muzyką. Chcieli odbudować zamek i uruchomić w nim ośrodek kształcący niewidome dzieci z całej Europy. Ambitny plan upadł, bo w 1997 ruiny ponownie zmieniły właściciela, który do dziś nie odrestaurowuje budowli.

Fot. Artur Lewandowski

Pod koniec 1995 roku niemiecki reżyser Volker Schlödorff nakręcił tu sceny do filmu „Król Olch”, gdzie odtwórcą głównej roli był John Malkovich. Ruiny zamku w Szymbarku stały się na chwilę polem bitwy z końca II wojny światowej. Film opowiada o wizji Trzeciej Rzeszy i jej upadku. Ruiny zamku możemy podziwiać w jednej z ostatnich scen filmu. Także ekipa filmowa pozostawiła po sobie pamiątkę – we frontowej ścianie zamku wstawiono drewniane ramy okien oraz odnowiono nad bramą herb właściciela.

Fot. Krystian Kryszczak

Fot. Norbert Grążawski

W takim malowniczym miejscu wykonaliśmy mnóstwo fotografii. Także miłośnicy botaniki znajdą tu coś ciekawego dla siebie. W pobliży zamku znajdują się okazałe czerwone buki oraz stare dęby. Pomnikiem przyrody jest nieopodal zabudowania tzw. „aleja Napoleona” wysadzona okazałymi sosnami szymbarskimi, kiedy to cesarz francuski stacjonował nieopodal w Kamieńcu.

Fot. Kamil Korbas
Fot. Ola Hordyńska
Fot. Wiktoria Mąkosa
Fot. Norbert Grążawski
Fot. Tomek Przybyszewski
Fot. Artur Lewandowski
Fot. Adrian Grzywacz
Fot. Tomek Przybyszewski
Fot. Jakub Kryszczak

W drodze powrotnej obejrzeliśmy jeszcze stare grodzisko pruskie w Suszu i wykonaliśmy killka fotografii na starym, poniemieckim cmentarzu w Starym Dzierzgoniu. W Szymbarku był jeszcze krótki odpoczynek na posiłek, który chłopcy wykorzystali grając w piłkę.

Fot. Wiktoria Mąkosa
Grodziszcze prusów w Suszu
Tablica na cmentarzu ewangelickim w Starym Dzierzgoniu
Fot. Norbert Grążawski
Fot. Norbert Grążawski

Była to fajna wycieczka i plener fotograficzny. Powstało z niego kilkaset zdjęć, które będziemy obrabiać cyfrowo na następnych zajęciach.

Zmieniony ( Czwartek, 19 Maj 2011 07:41 )
 
 
Joomla 1.5 Templates by Joomlashack

Stworzone dzięki Joomla! Valid CSS