Po przerwie spowodowanej remontem GOK i przerwą wakacyjną zajęcia w "KOLoSie" zostały wznowione. W minioną sobotę odbyliśmy wyjazd do zamku w Przezmarku. Zajęcia były wielowątkowe. Najpierw dwudziestoosobowa grupa KOLoSowiczów obejrzała basztę zamku i wysłuchała historii tej krzyżackiej twierdzy. Oprowadzał nas właściciel zamku Pan Ryszard von Pilachowski.
Ponad godzinę trwała opowieść o pasjonującej historii przezmarskiego zamku połączona z jego zwiedzaniem. Uczestnicy projektu zostali wyposażeni w aparaty fotograficzne i mieli za zadanie wykonanie fotografii zamku i jego okolicy. Byliśmy na każdym z siedmiu pięter baszty. Z najwyższego wykonaliśmy zdjęcia Przezmarku. Cały czas Pan Ryszard opowiadał o historii i swoich planach zagospodarowania obiektu. Po zwiedzeniu baszty dołączył do nas Pan Przemysław Kulpa z wykrywaczem metali i ruszyliśmy do fosy oraz na zamek górny w nadzei, że coś odajdziemy wykrywaczem. Zamek górny to aktualnie ruina i tylko elementy murów świadczą o jego potędze. Każdy chętny mógł sam popracować wykrywaczem. Oczywiście chłopcy wszyscy chcieli spróbować. Dziewczęta wolały fotografowanie. Wykrywacz ciągle piszczał i wykopywaliśmy głównie ... kapselki od butelek, chociaż jedno znalezisko Pan Przemek określił jako kulę od muszkietu. Po spenetrowaniu zamku górnego, gdzie znaleźliśmy jeszcze guziki z lat 70. ubiegłego wieku oraz łuski z okresu II Wojny Światowej, pomaszerowaliśmy fosą. Jest ona dzisiaj bez wody ale zarośnięta tak mocno, że poruszaliśmy się w niej jak w buszu. Zatrzymaliśmy się na dłużej przy ruinach bramy wiodącej kiedyś na zamek górny. W tym miejscu był za krzyżaków most nad fosą. Przypuszczaliśmy, że może tam coś znajdziemy. Wykrywacz dał nam znak, że coś jest w ziemi. Po dłuższych poszukiwaniach odkopalyśmy coś co przypominało nam grot od włóczni. W fosie znaleźliśmy jeszcze kilka "pamiątek" z II Wojny Światowej i przenieśliśmy się na przedzamcze. Tutaj odkryliśmy starą kosę i największy "skarb" czyli atrapę średniowiecznej broni knechtów. Trzeba dodać, że przy wykrywaczu pracował wówczas Jakub Kryszczak. Odnalezione "skarby" przekazaliśmy Panu Ryszardowi von Pilachowskiemu do jego muzeum w baszcie. Już trochę zmęczeni udaliśmy się na posiłek u podnoża baszty. Kiełbaski z grilla, napoje i ciastka smakowały wybornie po takiej wyczerpującej wędrówce. W oczekiwaniu na posiłek absolwentka studiów dziennikarskich Pani Justyna Przybyszewska przeprowadziła warsztat dziennikarsko - fotograficzny. Mówiła o różnych formach dziennikarstwa, fotografii w dziennikarstwie, roli paparazzi. Warsztat był bardzo ciekawy. Wyjazd na zamek w Przezmarku był bardzo owocny. Odbyliśmy przy okazji warsztaty: archeologiczny i dziennikarsko - fotograficzny. Był plener fotograficzny, z którego powstały setki fotografii do obrobienia podczas następnych warsztatłów fotograficznych i informatycznych. "KOLoSowicze" mogli zapoznać się z wykrywaczem metali i technikami archeologicznymi. Bardzo dziękujemy Panu Ryszardowi von Pilachowskiemu za to, że wpuścił nas na swój zamek i przygotował arcyciekawy materiał historyczny wykonując pogawędkę i oprowadzając po zamku. Dziękujemy też Panu Leszkowi Korbas za kolejne podwiezienie prywatnym busem naszych uczestników projektu. Samochodu użyczyli nam także Państwo Romana i Zbigniew Lewkowicz - dziękujemy bardzo. |